real wolves & tigers

Z zajęciami w szkołach od początku tego tygodnia szło kiepsko. We wtorek, gdy pojawiłam się zwarta i gotowa w szkole prywatnej, oświadczono mi, że młodzi mają jakieś przygotowanie do egzaminu i moja lekcja się nie odbędzie. W środę zajęcia w szkole publicznej. Okazało się, iż mimo obietnicy, że będę miała lekcję z tą samą klasą, dostałam zupełnie inną grupę. Nauczycielka angielskiego, niezbyt była do mnie życzliwie nastawiona, powtarzając, że wszyscy są głodni i długo już w szkole siedzą ...dała mi do zrozumienia abym skróciła moje zajęcia. Tak też zrobiłam...

Dziś kolejne podejście do szkoły prywatnej. Pędzę targając laptopa, projektor, głośniki, przedłużacz, kartki...i co tam jeszcze, przygotowana aż naddto jak zwykle. Trzeba poczekać pół godziny, bo mają jakąś tam kontrolę. Ok, czekam. Na szczęście pogadałam sobie z miłą babeczką- mamą Luki, jednego z uczniów. Babeczka niezwykle dobrze mówiła po angielsku, niespotykana jakość, jak na Gruzinkę. Świetna, nowoczesna kobitka, jej córka była rok w stranach ( kończąc tam 10-tą klasę), ten wyjazd był nagrodą za wygranie jakiegoś konkursu języka angielskiego. Babeczka też studiowała filologię angielską i za wybitne ościągnięcia była m.in w Polsce, w Zielonej Górze:), dziś uczy prywatnie angielskiego. Pierwszy raz poznałam tak "wyluzowaną" gruzińską mamę.

Pozostała mi więc już tylko godzina mojej lekcji...musiałam ograniczyć się do quizu o Europie. Niby prosta sprawa, robimy 3 grupy, każdy dostaje pytanie, 1 punkt za dobrą odp ...
Ok, odliczamy 1,2,3 i dobieramy się w grupy , jedynki razem, dwójki razem...proste? Niekoniecznie - po podziale jedna grupa zawiera osób 8, druga 5, trzecia sześć...jak to możliwe? Ano, Sopo i Salo muszą być razem, Gucia musi być z Iką, a Tako nie chce byc z Vaxo, Niką i Soso...podział na 3 grupy trwał ostatecznie jakies 10 minut i pełen był ludzkich tragedii.

Ok, po wielkich bojach zaczynamy. The first questions goes to wolves ( kazda grupa przyjęła nazwę 1-wolves, 2-tigers, 3-real) ...pada jakeś pytanie i nagle 20 osób chórem przekrzykuje się, by podać odpowiedź...hmmm...tłumaczę tak i inaczej...ale przekrzykiwaniom nie ma końca. Każdy kto zna odpowiedź głośno ją wykrzykuje...walka jest zacięta, jakby chodziło o milion dolarów. Próbuję na różne sposoby: Jeśli będzie taki hałas to już mnie do tej szkoły nie wpuszczą...nie działa....stracę siły i zresygnuję...nie działa....kto odpowie na pytanie nieswojej grupy dostaje minus jeden pkt....pada seria minusowych punktów....proszę nie zachowujmy się jak rozwydrzone dzieciaki...też ich nie rusza. Ostatecznie quiz kończę wcześniej, gdy dochodzi już prawie do rękoczynów ... 
Czym jeszcze mnie zaskoczą prawdziwe wilki i tygrysy?

1 komentarz: