Z prądem natomiast nie było wielkich problemów, w ciągu 2 miesięcy 2- 3 razy była awaria. W tym tygodniu natomiast już 3 razy. Co gorsza pierwszy raz zdarzają się awarie w godzinach wieczornych. Pierwszy raz we wtorek...zupełnie mnie to zaskoczyło, musiałam więc pędzić do sklepu po świece. Drugi raz w czt, moje urodziny, znów wieczór w ciemnościach, samotnie i w ciszy...przy blasku jednej świeczki. I wczoraj znowu...na szczęście mieliśmy lekcje tańca gruzińskiego do 22.00, a potem skoczyliśmy jeszcze na piwko, więc po powrocie poszłam prosto spać.
Wracając do domu w ciągu dnia mogę łatwo zorientować się jeśli nie mam w domu prądu. Na ulicę wyjeżdżąją charczące potwory- generatory prądu..
Człowiek przyzwyczajony do europejskich standardów życia nie zdaje sobie sprawy z tego jak braki w doastawie prądu, wody, gazu mogą utrudnić życie. Ja przez kilka dni próbowałam umyć włosy..raz nie było wody, a raz prądu w związku z czym nie mogłam ich wysuszyć. Trzeba dodać, że marzec jest wyjątkowo nieprzyjemnny, wieje silny, zimny wiatr i często pada, a w mieszkaniu jest ciągle zimno.
Pomyślmy jednak o innych ludkach. Jak w czt odłączyli prąd poszłam na spacer...chłopaczek u którego robię zawsze ksero...siedzi i czyta książkę (nie pracuje), kafejka internetowa- nierabotajert, zakład fotograficzny- nierabotajet, apteki, pracują jeśli mają własne generatory prądu. Małych sklepików zwykle nie stać na zakup generatora, więc prądu brak. W lodówkach topi się zamrożone mięso, mączne chinkali, lody ...brak wody powoduje natomiast niemożliwość umycia rąk przez panią podającą mięso, niemozliwość spuszczenia wody w toalecie ...tragedia. Jakby jakiś kontroler sanitarny z Polski przyjechał za głowę by się złapał...
Europejczyka taka sytuacja drażni, jak to? kto zawinił? co za awaria? płacę-wymagam!...
Gruzini cierpliwie mówią "kiedyś prądu nie było tygodniami..." teraz i tak jest dobrze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz